bacowa napisał(a)

A wiesz że chyba tak zrobię. Z 20 sadzonek wieszchołkowych zrobie i będę miała końcem kwietnia kwitnącą werbenę.
A może nic nie trzeba będzie robić jak tak dalej będzie w pogodzie.

Może więcej tych sadzonek naciąć? Musi być węzeł, najlepiej jeden nad, dwa w ziemi

yolka napisał(a)

Czy zobaczymy Twoje podusie?

Jolu, wstawiłam tutaj dla Ciebie
https://www.ogrodowisko.pl/watek/793-nasze-drugie-hobby-rysunki-obrazki-pastele-oleje-rzezby-roslinne-inspiracje?page=155#post_2

Gdy wieczory długie, trzeba czymś zająć łapki
Więc wygrzebałam szydełko i druty.
Podusie. Kremowa do salonu, kobaltowa dla synka. Tu tylko do prezentacji poleżała sobie, chwilę później na łóżku młodego wylądowała

Dostałam od szwagierki duży kłębek żółtej włóczki i zaczętą robótkę.
Troszkę improwizacji i powstał worek na robótkę - ochroni kłębki przed kotkiem złodziejaszkiem


I jeszcze robią się koszyczki na drobiazgi z resztek

Iwk4 napisał(a)

Werbeny jeszcze nie wykopałam z ogrodu.
A może tylko ściąć i zrobić z gałązek sadzonki wsadzając do wody lub do ziemi?

A wiesz że chyba tak zrobię. Z 20 sadzonek wieszchołkowych zrobie i będę miała końcem kwietnia kwitnącą werbenę.
Amoże nic nie trzeba będzie robić jak tak dalej będzie w pogodzie.

Iwk4 napisał(a)

U mnie róże jeszcze liści nie zgubiły i nadal kwitną. Więc nie wiem, kiedy u mnie będzie taki stan róż, jak u Ciebie... Dziwna ta zima...

Iwonko, bardzo dziwna. Teraz u mnie słońce wschodzi, jest trochę chłodno, ale zapowiadane są ulewy a później opady śniegu. Na głowę można dostać. Pewnie ten rok też będzie taki dziwaczny, jak zeszły. No cóż, róbmy swoje i tak z naturą nie wygramy.
Pozdrawiam noworocznie

Fajna ta ścianka.
Pozdrawiam Kasiu.

U mnie róże jeszcze liści nie zgubiły i nadal kwitną. Więc nie wiem, kiedy u mnie będzie taki stan róż, jak u Ciebie... Dziwna ta zima...

Mireczko, będziesz coś planować w tym sezonie, jeśli chodzi o nasadzenia, rabaty, plan ogrodu?

Mirka napisał(a)

Iwonka u mnie wczoraj i dziś pięknie słonko świeciło i to długo. Można się było w jego promieniach ogrzać. Jeszcze półtora miesiąca i zaczynamy wysiewać nasiona.Do maja czas szybko zleci. Będziemy pikować, podlewać i patrzeć jak sadzonki rosną. Pozdrawiam Noworocznie.

Słoneczka zazdroszczę. Ale masz racje Mirko, pocieszające, ze już niedługo w domu założymy ogródki. I tak właściwie dużo nie planuję. Ale dla samego gapienia się wysieję stipę i zrobię sadzonki werbeny. Werbeny jeszcze nie wykopałam z ogrodu.
A może tylko ściąć i zrobić z gałązek sadzonki wsadzając do wody lub do ziemi?

Wspomnień czar - Marzec 2017
W marcu zaczęłam chyba sezon ogrodowy. Przycięłam trawy, uporządkowałam rabaty, zaczęły wychodzić pierwsze wiosenne kwiatki. Dosadziłam bratki.

Agatko, Kasiu, bardzo dziękuję za życzenia.

Minął czas Świąt i mamy początek Nowego Roku.
Zaczynamy kolejny sezon.
Na zewnątrz buro, ponuro.

Tęsknię za słońcem. Nie pamiętam, kiedy ostatnio pokazało się na niebie. Na dłużej, aby je zapamiętać, jak wygląda, jak grzeje, jak rośliny mienią się w jego promieniach, wychylają łebki do słońca, trawy migoczą, kłosy w promieniach wydają się złote...

Tęsknię za śniegiem. W sobotę wieczorem na chwilkę zrobiło się biało. A potem plus 8 i plucha... Krety ryją, koty nie chcą się schować do domu, ptaki tworzą klucze na niebie i sama nie wiem, czy odlatują, czy przylatują... Czy tylko mi się wydaje, ze mamy angielski klimat w Polsce?

Tęsknię za wspomnieniami wiosny i lata. Na to akurat mogę poradzić. Chyba już czas na zaklinanie wiosny. Na wieczory wspomnień. Ogrody pełne kwiatów, soczystej zieleni, kolorowych zapachów - jak to w dzieciństwie określałam zachwycona wielkim bukietem kwiatów na działce cioci... Zacznę segregować zdjęcia i wybiorę kilka fajnych z każdego miesiąca. Wspomnień czar...

W cieple domowej kanapy zabrałam się za inną moją pasję.
Zapomnianą przez jakiś czas. Druty i szydełko. Mirelki wianki obudziły moją tęsknotę. Przypomniały, że mój zespół niespokojnych rąk, zagłuszony wiosną, latem i jesienią w zmaganiach ogrodowych - znowu dał znać o sobie.
Więc już jakiś czas zapełniałam swoje tęsknoty. Po kolei powstawały bombki szydełkowe. Potem aniołki, gwiazdki... Dużo gwiazdek, by choć kilkoma obdarować najbliższych. Tak się spodobały, że w kolejnym roku muszę zacząć szybciej, bo nie wyrobiłam się, by obdarować wszystkich.
W międzyczasie powstała podusia na drutach, z guzikami i warkoczami. A potem w Wigilie podjęłam wyzwanie i przez wieczór i drugiego dnia trochę udało mi się stworzyć podusię dla specjalnego gościa, który do nas miał zawitać wieczorem. Potem Pawełek miał urodzinki, więc stworzyłam jeszcze jedną poduszkę w kolorze kobaltu, druga czeka w kolejce. I już dostałam w prezencie cudny, żółty słoneczny kolor włóczki i będą kolejne podusie. Tak więc, jak mnie tu nie będzie, to zapewniam, że tylko dlatego, ze druty i szydełko zajmują me dłonie.

Haniu, ja też pozdrawiam w Nowym Roku. Przebiśniegi wywołały usmiech na mojej twarzy. Chyba pora zacząć przywoływać zeszłoroczne wspomnienia wiosny i lata.

Już po świętach, dziś ostatni dzień Roku 2017. I na ten ostatni dzień wczoraj wieczorem przyprószyło śniegiem. Niestety, rano nie było już śladu.
Na forum nic się nie dzieje, w ogrodach smutno, buro, brak słońca...
Kilka fotek ogrodu na zakończenie roku...



Nadal kwitną róże...


Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2018

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia
odrobiny ciepła dzięki ludzkiej życzliwości,
odrobiny światła w mroku dzięki szczeremu uśmiechowi,
radości w smutku dzięki ludzkiej miłości,
nadziei na lepsze jutro w chwilach niepokoju
życzą Iwona i Zbyszek.

Białych myśli lekkich jak puch niech anioł przywieje z nieba,
otworzy skrzydłem nadziei i niech kolędę zaśpiewa.
Bo dzisiaj jest piękny dzień, wszystko się rodzi na nowo,
więc w blasku tajemnych świąt żyj zdrowo i kolorowo.
Wiary, co góry przenosi, nadziei, która nie gaśnie,
miłości w każdej ilości od Bożej Dzieciny
wszystkim wokoło
życzą Iwona i Zbyszek

Dziś juz pachnie przedświąteczne.
Pieczemy ciasteczka
A tu wianek Mirelki zostawiam, przyozdobiony na Święta. Został w jadalni, bo tu najlepiej pasuje i mogę się na niego gapić

Cudnie macie Dorotko, Basiu

Świetna metamorfoza. Pozdrawiam Reniu.

Iwk4 napisał(a)

Moni, to moje pierwsze aniołki. Rano były jeszcze łatwe do wymodelowania, lekko wilgotne, to zdjęłam ze środka woreczki i wymodelowalam sukienki.
Wcześniej zrobiłam bombki na szydełku szwagierce. Ja mam kilka od zeszłego roku. Co roku coś robię nowego.
Nie wiem, czy będą na choince, czy gdzie indziej... Rok temu chciałam biało ubraną. Moi panowie zaprotestował. Najwięcej narodziło dziecko 13 - letnie Chcą kolorową, z kolorowymi swiatelkami. Ozdób mam dość. To niech ubierają. A moje aniołki zobaczę. Może zawisną w oknie. A może na choince... Jeszcze nie wiem.

Pamiętam twoje cottony w zeszłym roku, czego się dla dzieci nie robi, mój synek 5 lat też chciał kolorową ale mamy na biało z dodatkiem srebra, obiecałam mu kolorową w jego pokoju

Moni, to moje pierwsze aniołki. Rano były jeszcze łatwe do wymodelowania, lekko wilgotne, to zdjęłam ze środka woreczki i wymodelowalam sukienki.
Wcześniej zrobiłam bombki na szydełku szwagierce. Ja mam kilka od zeszłego roku. Co roku coś robię nowego.
Nie wiem, czy będą na choince, czy gdzie indziej... Rok temu chciałam biało ubraną. Moi panowie zaprotestował. Najwięcej narodziło dziecko 13 - letnie Chcą kolorową, z kolorowymi swiatelkami. Ozdób mam dość. To niech ubierają. A moje aniołki zobaczę. Może zawisną w oknie. A może na choince... Jeszcze nie wiem.