Dziękuję Basiu za odwiedziny i pochwały.
Do "ostatniego guzika" wiele moim miejscom brakuje ale rzeczywiście - lubię pracować i odpoczywać na moich "włościach".
Rh to "Nova Zembla". Zasadzony przez mojego tatę wiele lat temu. Jest dla mnie sentymentalny.Tak bardzo mi się spodobał, że dwa lata temu dokupiłem jeszcze jedną sztukę. Rośnie w Przedogródku pod Dębem.
Rasputin też piękny. Dodaj do niego dodatki i stonujesz kolor jeśli dla Ciebie zbyt mocny.
Irga błyszcząca- z jednej strony cudo, a z drugiej moje utrapienie. Nie wiem co ta akurat irga ma w sobie, ale jak kwitnie masowo ściąga szerszenie. Mam inne irgi- z nimi nie ma tego problemu.
Na zdjęciu nie ma jak złapać, ale na 5 krzaczków rosnących w szpalerze na raz przylatuje kilkanaście sztuk. Masakra. Na jesieni te irgi zmienią miejscówkę.
U mnie Gosiu w tym roku wielosił się wściekł i ma prawie metr wysokości. Chociaż powinnam napisać- miał, bo po zeszłotygodniowym deszczu leży.
Na właściwe papierki bardzo liczę... jeszcze 2 tygodnie i zobaczymy.
Co do kotów to dłuuuugo by pisać. Zasikane wszystko- łącznie z oknami, drzwiami, ścianami...o krzaczkach które skasowały nie wspomnę.... Rozkopany warzywnik i połamane rośliny... Całodobowe arie (24- 2 w nocy to ulubiona para)... Jeszcze dużo by się znalazło. Od zawsze były koty, ale takich cyrków nie było. W tym roku jakiś amok je ogarnął.
Winowajca, a ma taką niewinną minęCudny, u nas z rowu pić podobny za siatką się pojawia. Ale jak on się do Was dostał, przecież macie ogrodzone....?
Remontów zazdraszczam i nie Zazdraszczam bo pięknie wyszło, a nie bo nienawidzę demolki w domu, ja jestem chora na samo malowanie
Ale na szczęście remont balkonu już zakończony, dziś ziemię umieszałam pod rośliny do skrzynek. Teraz muszę rośliny nabyć