Anitko kalina cudna. Miałam małą kilka lat temu z planem na zrobienie z niej drzewka na pniu, ale ilość mszyc jakie rok w rok miała mnie pokonała. Trudno było je tępić,bo liście zaatakowane mocno się zwijały. No i podziękowałam jej za współpracę. Będę cieszyć nią oczy u Ciebie.
Co bym chciała..
Napewno tam gdzie sąsiad ma okna chciałabym drzewa może śliwa wiśniowa albo głóg dwuszyjkowy( podobna mi się tak jak u Anety) i tego chciałabym się trzymać.
z roślin co ciciałabym:
hortensje
Róże
Lawendy
trawy
Podoba mi się Kalina Kilimandżaro,jabłoń rajska..Co tam jeszcze?
Milka miło Cię widzieć u mnie ja zaglądam do Ciebie po cichutku -poprawię się i lecę się przywitać
ogród ,to ciągła praca ,ale jak jest efekt ,to cieszy …..chociaż nie powiem ,żeby to kopanie perzu zaliczyło się do moich ulubionych zajęć ......ale cieszę się ,że ta rabata jest przygotowana na dosadzanie kolejnych nadwyżek
ręce mnie bolą do dziś -już chyba ze 3 noce nie mogłam spać z tego drętwienia palców
pewnie to SKS dodatkowo
kwiatuszki rodkowe w podziękowaniu za odwiedzinki zostawiam
moja malutka kalina już w pierwszym sezonie dała mi kwiatka
Tamaryszki pachną, ja je uwielbiam, choć śmieciuchy. Moje polazły do sąsiada,od moje strony zarasta je kalina. Dumam czy ich nie skrócić, bo jeszcze o połowę wyższe, ja twój piękniś
Jak miło się czyta
Orliki mam w bardzo różnych kolorach porobie zdjęcia, jak będziesz chciał to chętnie się podziele. Czytałam u Ciebie ile fajnych krzewów kupujesz i sadzisz, u mnie też takie całe ściany mam, które kwitną naprzemiennie ale też kolorami liścmi cieszą oko, jeden tylko problem, bo niektóre wymagają ciecia no i tak sama sbie stwarzam dodatkowej pracy a sił coraz mniej. Najgorsza jest ta susza bo widze, że nawet krzewuszki marnieją i dereń jeden.
Oj mieszkam w epicentrum teraz epidemii i żeby nie zwariować to za chwilę ubieram się ciepło i wyruszam do pracy w ogrodzie
A ten krzew czy drzewko na żółto kwitnące masz? Zero z nim pracy, odporny na wszystko też polecam KARAGANA syberyjska no i kalina cudna.
Złotlin widziałam u Ciebie
Ela, u mnie na razie mszyca na jednej ketmii. A to na róży na bank szkodnik, jedna została bez liści, muszę oprysk zrobić, aby ją ratować, ale leje i leje.
I ja czekam, kiedy się wygrzebię, ale szanse mizerne.
Ściskam
pontyjskie pachną, ale przy tej pogodzie nie ma jak zanurzyć się w tym zapachu
montana na buku
jedną azalię wielkokwiatową ścięłam do ziemi, bo uznałam że z niej nic nie będzie i jakie zaskoczenie, że wypuszcza nowe, te deszcze chyba to sprowokowały
tą choć powąchałam przed ulewą