Aniu, a może to któryś z powojników włoskich- Viticella? One często mają czteropłatkowe kwiaty. Ja mam podobnego, nazywa się Carmencita a drugi też podobny to Madame Julia Correvon ( najbardziej podobny do Twojego)albo trzeci, też podobny to Polonez. Nie wiem czy nazwy dobrze zapamiętałam. Wszystkie to są powojniki włoskie. U mnie większość powojników to powojniki włoskie, są bardziej odporne na choroby. Wymagają wiosną cięcia, w pierwszym i drugim roku około 30 - 40cm od ziemi a potem to już zawsze około 50 cm od ziemi. Ja moje nawożę co 3 -4 tygodnie 1/2 szklanki Florovitu na taką dużą konewkę. Tę konewką podlewam tylko 2 powojniki. I to wcale nie jest dla nich za dużo. One bardzo głęboko się korzenią, około 50-60 cm w głąb ziemi i dlatego wymagają dużo wody aby do korzeni dotarła. Poczytaj na e-clematis.pl, tam są te, które wymieniłam ze zdjęciami. U mnie też je pewnie można znależć ale nie wiem na której stronie.
Pa.
Aniu, podziwiam Cię za te trzy wisterie. Mnie się one bardzo podobają, ale się ich bardzo boję. Podobnież są bardzo ekspansywne. Potrafią zgnieść rynny. Jak je będziesz prowadzić ? Powojniki wielkokwiatowe u mnie notorycznie łapią uwiąd.