Świetny sposób na spędzenie wieczoru w duecie.
O antyślimakowych właściwościach fusów nie słyszałam, mus sprawdzić.
Hosty masz piękne.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Nie wiem czy to działa, przedwczoraj wysypałam pod dwie, bo tyle fusów akurat miałam. Wczoraj i dziś ulewa wszystko zmoczyła, hosty co prawda są całe, ale nie wiem czy to fusy pomogły. Jedno wiem, fusy hostom raczej nie zaszkodzą, może akurat? Czytałam też, że pokruszone na drobno skorupki jajek, też mogą być taką barykadą dla nich, ale tego jeszcze nie próbowałam.
Kurczę mam nadzieję, że u mnie aż tyle ich nie będzie. Codziennie znajduję, nie wiem nie liczyłam, 20 może 30 sztuk i sporo z domkami. Ale chodzę tak około 15 minut, na początku było ich dużo więcej. A i w dzień jak mam czas to zaglądam pod pieńki.
Niby razem ale osobno każde z nas w innej części ogrodu, może dobrze, że się nie zeszliśmy z tymi latarkami
A hostom służy nasza aura, wczoraj duży deszcz, dziś powtórka, nawet większa wszystkie beczki pełne
Czytam, że ulewa u Ciebie, a u nas ani kropli. Niby padało kilka dni temu, ale wiatr wszystko wysusza w zastraszającym tempie
Basia, a co robisz z tymi golasami pociętymi??? Nie żebym chciała naśladować, bo one mnie brzydzą okropnie i nie wyobrażam sobie takiego procederu jak branie w rękę i cięcie, ale zwykła ciekawość przeze mnie przemawia
To trochę może drastycznie zabrzmi ale nóż i ciach na pół, tak na ziemi. Nie zbieram tych połówek, jak jest słońce na drugi, trzeci dzień tych połówek nie widzę, nie wiem co się z nimi dzieje No to teraz dałaś mi do myślenia, a może takie zombi kręcą się potem po ogrodzie?
Co do deszczu u nas dziś tak co 10- 20 minut ulewa , taka solidna, z grzmotami ale bez dużego wiatru. Wczoraj też mocno podlało, u mojej siostry 20 km dalej suchutko.
Hmm, może Małżonka przekonam do radykalnych środków i cięcia ślimaków??? Siebie w tym procederze nie widzę
Ale coś mi się po głowie kołacze, że one do własnych trupów lgną i się nimi pasą... Z Ewą-Andą mi się takie info kojarzy, trzeba zapytać
Rok temu wrzucałam do szamba, sąsiadka też. Ale potem Szambelan coś marudził. Że coś mu się zapycha. Tematu nie zgłębiałam, nie wiem na ile można winić ślimaki
No chyba coś takiego zauważyłam, że one do ślimakowych truposzów lgną, może nie stadami ale jednego czy dwa widziałam
Pisałaś mi o tych granulkach nieszkodliwych dla jeży, a ja gapa zgubiłam ten wpis, co to było? Akurat szukałam tego wpisu, chyba muszę inaczej zadziałać, bo szkoda by mi było tych moich cieniolubnych wszystkich roslin, a z nożem biegać ciągle po ogrodzie to chyba nie chcę