Myślę, że prócz tych tujowych korzeni problemem jest też jałowa już gleba bo tuje pewnie zjadły wszystko co było dostępne. Nie wiem jakie tuje tam masz prócz cypryśników, ale jak podkrzesywałam tuje u sąsiadki tu gdzie robimy ogrodzenie to nawet z pni wypuszczały młodziutkie zaczątki nowych gałązek, jest szansa na to, że po podkrzesaniu ich przy dostępie światła zaczną z pnia wypuszczać?
Mogę Ci wysłać bluszcz o niebieskich liściach u mnie robi gęsty dywan i wspina się również całkiem nieźle. Mam go z ogrodu botanicznego w Krakowie, sama ukorzeniałam . Teraz pomyślałam, zę może dałby tam radę barwinek variegata, on jest wyższy z jasnym dużym liściem kwitnie na niebieska większymi jaśniejszymi kwiatkami niż ten pospolity. Mam obie te rośliny gdybyś chciała wypróbować. U mnie na suchym stanowisku( latem bardzo suchym, chyba, że jest powódź)bo pod kilkoma brzozami wiśniami i jabłonią na rabacie dosłownie 7/3 m2 daje radę bez kłopotu liriope. Więc może u Ciebie też by dało radę.
Kasia, oczywiście zrobisz, jak uważasz. Tylko nowe roślinki po prostu kosztują. A tak z ciekawości się zapytam - od ilu lat próbujesz coś tam posadzić i czy choć jedna roślina sobie poradziła dłużej niż 2 sezony bez chorowania?
Myślę że za parę lat te tuje się ogołocą całkiem i chciałam żeby do tego czasu posadzone rośliny się rozrosły i zrobiły przesłonę do wysokości płotu
Ale wcześniej będzie tam potrzebne światło…
No chyba 2 sezony próbuje tzn teraz trzeci
Najpierw sadziłam w ziemi ale jak zobaczyłam że rośliny padają to pomyślałam o kiepskiej ziemi i w zeszłym roku wkopałam te donice
Cisy nawet ładnie rosły i były zielone jesienią a wiosna suche
Ale nie wyglądają jakby uschły tym bardziej że w donicach sucho nie jest
Paprocie to dla mnie nowość nigdy wcześniej nie miałam może robię im złe warunki
Może nie wiem jakie mają wymagania
Myślę sobie że gdyby problem był w słabej ziemi to obecne donice rozwiązałyby problem i można byłoby iść dalej w tym kierunku tzn robić podwyższoną rabatę itd
A tak to nie wiem dalej o co chodzi
Muszę wyjąć te donice gdzie nie chcą rosnąć i popatrzeć co tam się dzieje
Poza tym że trzeba dobrać odpowiednie rośliny
Czy myślicie żeby wyrzucić już te cisy ?
Pryskałam je na grzyba 2x
Czy mają szanse jeszcze odrosnąć ?
Nie wiem czy w ogóle trzymać je wctskim stanie czy otrząsnąć te igły
Ale jeżeli myślę o chorobach grzybowych to co z tym fantem zrobić ? Czy to w ogóle możliwa opcja ?
A sprawdzając po wymiarach to wkopane przeze mnie donice to 10-12 l do bylin i ok 15-17l do krzaków więc wcale nie takie małe
Zakładałam utrzymanie ich 2-3 sezony do sprawdzenia
Cisy mogą być przelane, przemarznięte, może być choroba grzybowa. Nie wiem czy sąsiadka ma psa lub kota - mógł je znaczyć a na mocz one reagują czernieniem. Ja bym je stamtąd wyjęła. Obcięła to co czarne, ususzone, nie rokuje. Zostawiła bym na bardziej słonecznej miejscówce i obserwowała czy padną. Mam nadzieję, że nie mają fytoftorozy.
Wymagania dla irgi:
stanowisko: irga płożąca preferuje stanowiska słoneczne lub półcieniste. Jest odporna na mróz i nie wymaga osłony przed zimą. gleba: roślina ta rośnie najlepiej na przepuszczalnej, wilgotnej i żyznej glebie. Nie toleruje gleby zbyt suchej lub zbyt mokrej.
Sama odpowiedz sobie, czy tam takie stanowisko jest.