Jeze sa strasznymi lasuchami i jak podasz mleko to oczywiscie wypija. Tylko, ze mleko to dla nich trucizna. To najgorsze co mozna mu podac.
I lubia wpadac w tarapaty. Sa wrecz w tym mistrzami.
Ostatnio wiozlam malego jeza do kliniki, niestety nie przezyl. Laska, ktora go znalazla przez 4 dni zamiast od razu po pomoc zaszwonic to traktowala jak zwierzatko domowe. Maluch mial zapalenie pluc i swierzbowca. A panna zadzwonila dopiero jak dogorywal. Dlatego mnie tak wkurza robienie z nich kroliczkow doswiadczalnych.

Nie przyszlo mi do glowy zeby mleko dawac
A kto robi króliki doświadczalne?

Jak chocby ta panna od ktorej odbieralam chorego jeza, znam tez kilka innych osob, do ktorych nie dociera, ze jeze nie moga pic mleka. Jak grochem o sciane. Po prostu witki mi czasem opadaja.

Jak odbija z podkładki to to jest to na czym była szczepiona. Wygląda jak rosa canina. Kiedyś na nich szczepiono szlachetne. Teraz już się tego w zasadzie nie robi.
Traktuj jako dziki pęd i ukręć = urwij tam gdzie wybił. Jak utniesz będzie odbijać i może osłabić różę, nawet zaanektować ją.

Najgorsze ze nie dam rady ukrecic
Jest gruby na 2 palce
Zauwazylam dopiero jak zakwitl niestety
Wybil w tujach i chyba jest jeszcze 1…

To nie ma wyjścia, tnij tuż przy podkładce. Młode i cienkie też nie zawsze daje się ukręcić.