Dzisiaj dostałam wolne, eM z dziećmi w domu, a ja szalałam.
Wypieliłam porządnie 2 rabatki, pogadałam z sąsiadką. Odetchnęłam innym powietrzem dosłownie i w przenośni. Podładowałam akumulatorki. Cały tydzień grzecznie odbębniłam w domu.
Przyjrzałam się porządnie rabacie z przodu, z którą miałam odwieczny kłopot i wpadłam chyba na najlepszy pomysł jak dotąd.
Otóż zrobię sobie podwyższone rabaty ziołowo - warzywne. Zawsze było to moim marzeniem.
Wzdłuż płotu 3 m i 1 m szerokości na zioła wszelakie, a w poprzek niej 2 podłużne rabaty warzywne po 1.5 m szer i 2 m dł.
Co myślicie? W sumie jest tam piękne słoneczko od rana a zawsze jakieś mini warzywa chciałam mieć. Sałatę w każdej odmianie,pomidorki itp.
Oto to miejsce. Wierzę hakuro przesunę na linię bramy i będzie git.
Jabłonka na razie zostaje. Nie może być tak łyso przecież.