Moniko! Niestety w sprawie wody bez zmian, wszędzie dookoła lało (Rzeszów wczoraj podtopiło, Mielec), a u nas nic.
To ja dziękuję za wspaniałe przyjęcie nas w swoim ogrodzie, było bardzo miło.
Elu! Też mi się wierzyć nie chce, kiedy widzę w tv obrazki z Podkarpacia pokazujące ulewy. Niestety w okolicy leje, a u mnie nie. Ostatnio Rzeszów podtopiło, a u nas tylko grzmiało i tak się burze u mnie kończą. W ogrodzie większość roślin jeszcze się trzyma (schnie trawa, paprocie, tarczownica, hortensje w bardziej narażonych na suszę miejscach), staram się trochę podlewać.
W najgorszym stanie jest staw, woda nie ucieka, tylko paruje przy tych temperaturach, a dopływu nie ma, bo nie pada.
Tatarak mam, rośnie na brzegu stawu, nie w wodzie, chociaż w płytkiej wodzie też może rosnąć, ale może zbyt głęboko go sadziłaś.
Pozdrawiam.
Gosia! Cykorię mąż mi wykopał małe sadzonki na poboczu drogi. Rozrosła się bardzo, na dodatek bardzo się sieje.
Jeśli chcesz ją mieć, to posadź gdzieś pomiędzy innymi roślinami, bo samodzielnie brzydko wygląda. Przed południem ma piękne niebieskie kwiatki, ale od południa sterczą same zielone badyle, więc musi mieć jakieś towarzystwo.
Sylwia! Dziękuję. Mnie też serce boli, szkoda ryb. To niesprawiedliwe, niektórzy narzekają na nadmiar wody,
a u nas susza, wszystkie burze nas omijają, słychać tylko grzmoty, czasem pokropi i tyle.