Alicjo, podziwiam szczerze za podjęcie takiego wyzwania jak budowa stawu! Szacun wielki Dobrze, że piękna jesień w Twoim dojrzałym ogrodzie wynagradza kolorami te męki i trudy. Oby w przyszłym roku radość ze stawu pozwoliła zapomnieć o męce jego powstawiania
Bożenko! Róża dziękuje. Te jesienne zawsze podziwiam, bo już ostatnie przed zimą.
Ta akurat w lecie była ogniście pomarańczowa, teraz kolor jest inny, delikatniejszy.
Zana! Dziękuję bardzo za dobre słowa, ze stawem rzeczywiście mieliśmy ogrom pracy. Dobrze, że to już za nami. Staw mamy już ponad 15 lat i wymagał odnowy, umocniliśmy brzegi i trochę go pogłębiliśmy. Nigdy wcześniej nie było problemów
z wodą, zaczęły się dopiero kilka lat temu (klimat się zmienia?). Mam nadzieję, że do zimy zdąży się napełnić.
Co do pory roku, to tak sobie pomyślałam dziś, że nie ma co narzekać, bo mamy listopad, a cały czas jeszcze dużo słońca jest Chłodno ale słonecznie, bez większych wiatrów i opadów, przynajmniej narazie