Niedawno byłam i widziałam spory rozgardiasz a tu proszę juz porządeczek--pracowita kobitka z Ciebie.
Odnośnie wczesnie wysianej trawy to powiem Ci że u mnie nie wzeszła ,było za zimno - no ale ja mieszkam prawie na Sybirze.Przysłowie mówi -"spiesz się powoli",a ja sie pospieszyłam i musiałam posiać jeszcze raz--Tobie jak najbardziej życzę obfitych wschodów.
Raczej nie powinny. Ziemia po rozsypaniu nasion była zapewne uwałowana, zatem nasiona osadziły się w niej, a że jest wciąż wilgotno to dalej w niej siedzą. Groźniejsze są ulewy, które wymywają nasiona.
Racja z tym zmywaniem
Dzialka pochyła i ciut nasion splynelo na rabatke budlejowa.
Będzie pielenie a w poniedzialek zadzwonie i poprosze o dosiewke i przegrabienie.
A teraz przyjemniejsze sprawy
Jabłecznik z przepisu Justyny z Ogrodu prawie wymarzonego.