Marcin, ściskam! Doskonale rozumiem Twoje zniechęcenie. Nic tak nie zdołuje ogrodowo jak pogoda… Jedyne wyjście to wybierać wyłącznie rośliny dobrze znoszące suszę. Ja już innych nie kupuję. No ale mam przecież także całe stada roślin kupionych przed czasami suszy…
Obserwuję rośliny w ogrodzie i z tych gorzej znoszących suszę dostrzegam dwa rodzaje. Jeden to rośliny, które robią się „smutne”, mają klapnięte liście i zwieszone kwiaty, czasem część liści żółtawych. Te nabierają wigoru po podlaniu. I takie, którym liście u/lub kwiaty wysychają bezpowrotnie. I takich chyba będę się pozbywać, a jest wśród nich np. tawuła japońska. Mam jej sporo w ogrodzie, ale kolejny rok tylko straszy…
Co ciekawe - inne odmiany tawuły są odporne: brzozolistna (moja faworytka!) czy van Houtte’a.
Z tawułami japońskimi chyba masz rację. U mnie rosną nawet w wilgotnym półcieniu i mają się świetnie. W dodatku mi się sieją, co już świetne nie jest, bo z irgi nie mogę się ich pozbyć , wciąż gdzieś wyrastają nowe.
____________________
Asia Ogród w dolinie
Wysoczyzna Elbląska
Mam jedną biała Anabelle o ogromniastych kwiatach. Koło różowej ciągle chodzę prawie codziennie i ogrodnika. Ze względu na suszę nic nie kupuje.
Też mam taką hortensje która w tym roku przerosła moje oczekiwania kwiatowe. U mnie trochę opóźnienia więc jeszcze w pakach. Ma kwiaty od bieli po róż i niebieski.
U mnie anabelko nie podlewana to się poklada i omdlane kwiaty
Dla mnie to pijawka jak ta hortka różnokolorową.
Ciekawe powiem Ci, u mnie różowe annabelki zwieszają liście a tawuły nigdy nie miały zeschłych liści. Nic ich nie rusza, no może te limonkowe na froncie czasem słońce przypala.
Co Wy robicie ze macie takie wielkie kwiaty na hortkach czy to rozowych czy zwykłych Anabelkach. Moje maja w miare fajna glebe słonce i cien a rosna jak popierdólki, malutkie kwiatki wielkosci piłek tenisowych. Do bani.