W kwestii jak jest, gdy nie leje, to się nie zgodzę . Czasem se popada lekko i z rzadka, a zbiornik się napełnia. Potem nie pada, a woda w zbiorniku do usług .
Rozumiem jednak priorytety, szczególnie w sytuacji, gdy u Ciebie nie tylko pada częściej, ale i ziemię masz taką, że woda z niej nie ucieka jak z sita .
Judith. U mnie trawnik chlupie choc 3 ostatnie dni patelnia.
Nie narzekam, rosliny porosly jak szatany. Sadzce maja ok. 2 metrow. Pare eoslin zaniklo a mi zgnilo w tym runianka, dasz wiare?
Nie pada… U mnie to nie tyle trójkąt bermudzki, co punkt . Coś pokropiło nad ranem, ale nie przebiło się przez korę, a pod roślinami (nawet małymi bylinami) nawet tej kory nie zmoczyło z wierzchu…
U mnie mokro. Popadało ale krótko więc nie podlało niestety ale skutecznie uniemożliwiło działanie. Szaro, pochmurno, pewnie przez cały dzień będzie przelotnie padać. Bez sensu.
A dajcie spokój… Nie mam już siły do podlewania… Alerty były, całonocny deszcz w prognozach… A ja na skrawek skrawka jakiejś chmureczki się załapuje i kilka kropel (dosłownie kilka) dostaję…
Jak ja Ciebie rozumiem. W zeszłym tygodniu straciłem tyle czasu na podlewanie... a do tego dzień coraz krótszy i czas na prace ogrodowe się kurczy. No i kto by pomyślał, że we wrześniu będzie tak sucho.
Na koniec dodam, że u mnie w końcu też popadało i Tobie tego życzę