Się melduję. Zważywszy Twój ogród domowy, wiadomo, ze będzie co oglądać i tutaj . Ciekawe, który wygra u Ciebie więcej zaangażowania . Coś czuję, ze nowy .

W temacie wykopalisk: kamienie to pikuś, choć upierdliwe - znam z autopsji. Ja gdzie nie grzebnęłam tam wykopywałam zarówno kamienie, jak i gwoździe (całe kilogramy!), szkło, kilogramy kapsli od piwa i nakrętek od wódki, folie po batonikach oraz stary dywanik w postaci zbutwiałych nici... Właściwie do dziś sie to zdarza, gdy kopię gdzies, gdzie jeszcze nie kopałam...

Właśnie się zorientowałam że masz drugi wątek Dobrze że Mrokasi napisałaś...
Odciskam zatem łapę na piasku.
U mnie takie same warunki, serby radzą sobie świetnie.

Witaj Juzia, zaznaczam sobie Twój nowy wątek, bo pewnie będzie następny ładny ogród.
Nie mam żadnego doświadczenia z piachem, bo u mnie glutowata glina i ciężko jest oj ciężko.
Dołki przy glinie są niewystarczające, bo glina wszystko "wciąga", jedyny plus to, że latem w upały nie trzeba tyle podlewać.
Pozdrawiam

Hahaha! Niezłe skarby

Tu raczej nic innego prócz kamieni nie wykopię. To stara żwirownia.
Zresztą... żeby coś wykopać to szpadel trzeba wbić, a tu czasem ciężko nawet i to. Same kamulce.

Ja znalazłam tylko kawałek druta kolczastego. No i śmieci po budowlańcach...

U mnie co krok leży sterta wykopanych kamulców, bo nie nadążamy ich przerabiać na ścieżki Jaszczurki w nich pomieszkują i to jest fajne. Jak kopaliśmy pod szklarnię, byliśmy pewni, że trafiliśmy na jakiś rzymski trakt, bo ilość kamieni na metrze kwadratowym była po prostu niemożliwa Na pocieszenie Ci jeszcze powiem, że krety nie mają czego szukać w takiej glebie, więc nawet tu nie zaglądają