Ja sama jestem ciekawa, bo jeszcze ich nie wymyśliłam.
Generalnie Mąż oddaje mi cały ten plac spomiędzy frontu a placyku.
Ścieżka z frontowej pobiegnie do samego placyku, a dookoła będą rabaty.
Ze względu na oczyszczalnie muszą mieć płytkie korzenie, bo niestety graby nam jedną linię załatwiły… więc mam co dumać.
Dziś przychodzi moja książka Piet Oudolf’a, będę się inspirować.
Zaraz lecę do paczkomatu.
Te rabaty to mój widok z okna kuchennego będzie, więc muszą być bardzo przyjemne