Moja psina niestety nie chce jeździć samochodem. Kojarzy jej się z wyjazdem do weterynarza i ma chorobę lokomocyjną. Poprzedni pies reagował podobnie jak twój, wystarczyło powiedzieć "jedziemy" i już siedział w samochodzie.
Mnie niby zima nie zaskoczyła, ale donice z liliami nie zdążyłam schować. Widoki śnieżne zawsze mnie przyciągają, lubię stać w oknie i gapić się na wirujące płatki śniegu.
Trud macierzyństwa świetnie pokazany. Kiedyś mój czteroletni wnuk chciał, żebym go wzięła na ręce, bo sam chciał coś sobie wziąć. Powiedziałam mu, że nie mogę go podnieść, bo będzie mnie bolał kręgosłup, a on mi mówi ,,a tata mnie nosi,,
Ależ ślicznotka z Poli .
Mój psina, podobnie jak Joli, jazdę autem kojarzy głównie z wizyt u weterynarza, zatem reaguje podobnie . Gdy jedziemy gdzieś dalej, to przez niemal godzinę potrafi stękać i jojczec. Potem się zmęczy i idzie spać .
Zimowe widoki przecudne. Drobna zazdrość mi się włączyła, bo u mnie coś tam niby spadło, ale nie umywa się do Twoich romantycznych białych widoków .
Ale masz plany.
Czy dobrze zrozumiałam, że panowie mają Ci robić wiatę?
Nie doczytałam, czy to ma być w tym roku jeszcze?
Psina jest urocza. Nie rozrabia w ogrodzie?
Bawełna to pięknie Ci rośnie co do wycieczek, to buzia mi się uśmiechnęła, bo u nas też jest takie samo hasło "jedziemy" i drugie " idziemy", trzeba się pilnować jak ma się inne plany, bo po takim haśle Aza jest " upierdliwa " to jest fajne, bo poprzednia nasza Diana jak osioł zapierała się przed samochodem A teraz idę jeszcze raz pospacerować po Twojej okolicy
Pola ma w oczach ADHD
Na filmikach śmiać mi się chciało z tego co sie na autostop nie załapał z braku miejsca. W pewnym momencie myślałam, ze się ogona uczepi i będzie go ciągnęła.
Bożenko, szron i snieg na zdjęciach uwielbiam . Na żywo też, ale w niewielkiej ilosci .
Fajnie masz z Polą, że lubi jeździć , świetnie wygląda na tej fotce w aucie, jak rasowa modelka.
Ostatnio woziliśmy nasze szkodniki na szczepienia. Zeusa trzeba prawie nieść do auta, nadzwyczajny z niego domator .
Pozostałe same wchodzą/ wskakują (wozimy po 2 sztuki, wszystkie razem by nie weszły)
Elisko na taki efekt liczyłam śmiech to zdrowie jak mówią mądrości narodów
Tak Jolu zastanawiające jak różne charaktery mają zwierzaki, podobnie jak ludzie, co nas różni? Już wiem - chodzimy w butach i ubraniach
Dorotko też jestem OBSERWATOREM
Judith nie będę zaprzeczać a nawet potwierdzę podobnie Ali
Gosiu w czasie przeszłym - mieli robić wiatkę, ale zima pokrzyżowała nasze plany, miała być w tym roku. Pola nie rozrabia w ogrodzie zanadto, tylko jak coś kopię, to bardzo chce ze mną współpracować i też kopie
Basiu no to nasz piesy mają podobne charaktery
Sylwia to nie ADHD to ekscytacja życiem
Aga Wasze piesy to wielkoludy wcale się nie dziwię, że musicie na raty z nimi jeżdzić ale z drugiej strony u Ciebie takie psy to mają swoją rolę odstraszającą do spełnienia przy oddalonej od innych posesji
A jak będziesz potrzebowała trochę więcej bieli to jakiś kontener uzbieram i mogę wysłać
Na parapecie na ciepłym styropianie i dmuchanej poduszce całkiem fajnie jest, jeszcze jak dadzą grzane mleko, co ogrzeje brzuszek i kocią konserwę: