Dziś chłopaki na innej budowie, niestety. A jutro murują ściany i kominy i zaczynają ścianki działowe. Zamówiłam zaprawę, mam nadzieję nie zmarnuje się (kolejny raz heh).
Pogoda super, chętnie bym coś pogrzebała w ogrodzie, ale niestety mus grzebać w laptopie
Nie wiem czy będę miała jaja zwolnić się kiedyś z pracy gdzie płacą mi za siedzenie na tyłku dzień w dzień, a dni tak szybko uciekają... ile roślin musiałabym sprzedać, ile paczek zapakować żeby zarobić tyle samo? Albo mniej, ale wystarczająco? (ile to jest wystarczająco?) Chyba dnia by mi zabrakło... do tego pół roku zimy kiedy nie dzieje się nic... heh więc wypadałoby wiosną/jesienią zarabiać 2x więcej niż w mojej biurowej pracy...