Tę budleję wyrwałam gdzieś z pomiędzy płyt chodnikowych w Edynburgu. Miała kilkanaście centymetrów. Same się tam rozsiewają i wyrastają na dachach i murach, a ta cieszy moje oczy niemal przez całe lato. 
 
A ta jest nasza krajowa.
 
  
Ten powojnik był pełen kwiatów przez dwa sezony. W tym roku już nie obudził się po zimie.
 
  
