Liliowce są najbardziej bleee po deszczu. Ale ogólnie mi nie przeszkadzają, więc nie oddam
Żurawki moje jak na razie wolne od opuchlaków, ale za piękne też nie są i wcale nie takie cacy.
O to tak jak u mnie na przyszły sezon plany....chociaż łudzę się, że może jesienią już coś się uda.
Nie mam pojęcia jakie mam, bo to był mix 50 szt
Ale były i czerwone i różowawe i żółte ciemne i jasne.
A teraz wszystkie są żółte
Na dnie trochę kamieni dla obciążenia, później styropian jeśli ma zostać na zimę na podwórku albo odwrócona doniczka przemysłowa jeśli zimuje w garażu i na koniec doniczka z roślinką.
...chętnie...tylko czas muszę znaleźć...cały weekend siedzę w domu, bo Amela chora...wczoraj się trochę wypuściłam i borówki zasadziłam...na całą resztę nie mam czasu....chyba się sklonuję
____________________
beata - Dla odmiany czas na zmiany... ..."Świadomość, że wszystko co robię, mogłabym robić lepiej wcale mi nie przeszkadza..."
Moja też non stop coś łapie. Najpierw ospa, później jakiś kaszel dziwny, a teraz jeszcze spojówki.
I trzy tygodnie w domu...i ja też. Teraz na chwilę wyszłam prysnąć bukszpany z Obi bo przywiozłam z miodówką