Wczoraj upał i dzisiaj też, a ja ogoliłam 14 bukszpanowych kul i 4 stożki, i odechciało mi się ogrodowych pasji. Teraz jest przyjemnie, nawet chłodno i bez komarów.
Kule bukszpanowe cięte nożyczkami. Przy okazji ciachnięte floksy szydlaste.Przy ławeczce został z nich dywanik, na razie.
Bukszpany wykulkowane, jeszcze raz.
Piramidki bukszpanowe mniej fotogeniczne.
I tylko 2 zielone żabki były zainteresowane moją pracą. Jedna nawet usiadła na firance, którą podkładam pod krzaczek na bukszpanowe ścinki. Dodam, że te żaby dają koncert w dzień i w nocy.
I nie wiem, czy nie robią Kajtkowi krzywdy, bo zawsze wracał ze spaceru wprost do oczka, tam się wylegując jednocześnie chlipał wodę, a teraz nie.