Sebku dziękuję
Haniu, zastosuję Twoje rady, aż mnie korci żeby wyciągnąć ją z wody i obejrzeć czy może jakiś korzonek się nie pojawił. Szczerze to nie wierzyłam,że w ogóle zakwitnie, a jednak się udało Więc kto wie,może i korzenie wypuści.
Pączuś zjedzony jeden , żeby nie było, że się od tradycji wymiguję

Witaj Marto
Dzięki za miłe słowa. Hosty uwielbiam.Te ze zdjęcia mają dwa lata.Mam ich dość dużo i nie zamierzam na tym poprzestać.

Pozdrawiam i zapraszam.

No i co z Twoją magnolią w wazonie?

Celinko dziękuje za odwiedzinki i piękną różę. Pokazuj zdjęcia, bo bardzo ciekawa jestem postępów
Z zaproszenia na pewno skorzystam i będę zaglądać do Ciebie często

Haniu magnolia przekwitła już, bardzo szybko, bo w domu jest dość ciepło i suche powietrze, bo w kominku ciągle palę.
Teraz czekam na listki.
Myślę teraz czy nie lepiej by było posadzić ją w donicy i wystawić na zewnątrz.

ale i tak miałaś frajdę z tej magnolii; fajny psiaczek tam u ciebie i piękny ogród a skąd takie super kamienie?

Wystaw ją do widnego chłodnego pomieszczenia ,tak jak jest,może wyrosną listki,co prawda rachityczne ale może jeszcze co z nich będzie.

Haniu, tak zrobię, bo juz mi trochę straszy na stole, więc z chęcią ją schowam
Irenko dziękuję Magnolia zdobiła parę dni i rzeczywiście miałam frajdę.
Kamienie zbieraliśmy z mężem w różnych miejscach, w lasach, z pól, w sumie nazbieraliśmy ich strasznie dużo. Jak przywieźliśmy wszystkie na podwórko była niezła hałda.
Pobudowaliśmy z nich murki wokół domu, ale dużo zostało, muszę teraz trochę przeorganizować ogród, bo gdzieniegdzie strasznie rzucają się w oczy i nie zdobią.
Parę wywiozę do Hani, to już będzie mniej

szkoda, że tak daleko od siebie mieszkamy, chętnie bym je zaadoptowała no to kawał ciężkiej pracy mieliście, podziwiam

Irenko szkoda, że tak daleko, chętnie bym Ci je oddała, chętnie też posiedziałabym z Tobą przy kawce
Praca była ciężka, ale po części warto było, bo to surowiec darmowy i w sumie jakiś tam efekt jest.
Podobają mi się łupki, ale trzeba by było na nie dużo wydać i nie pasowałyby do mojego obejścia.
Wykorzystaliśmy to co mieliśmy pod ręką. Trudno jest jak się nie ma doświadczenia w pracy z kamieniem, człowiek go 100 razy pod każdym kątem obejrzy chcąc przypasować ale on czasem taki oporny, że nigdzie nie pasuje,żmudne jest budowanie z niego.

hanka_andrus napisał(a)

Marto,dobrze by było,żeby puściła listki,wtedy taką zielną do ukorzeniacza i do doniczki.Magnolia nie lubi jak jej korzonki się rusza,trzeba więc wybrać taką doniczkę,żeby na zmarnowanie była.Nie wyczytałam tylko jaka temperatura ,ale myślę ,że pokojowa powinna wystarczyć.Oczywiście zachować wilgotność.
Może jeszcze pałeczkę anty grzybiczą wsadzić.
Może jeszcze kto zajrzy do tej gałązki i co podpowie?Jak pączusie? Zjedzone?

Zgadzam się Haniu - ja zawsze eksperymentuje w ten sposób Najczęściej próby udają się.
Warto spróbować Martuś, bo satysfakcja z własnej hodowli ogromna