Nie stosowałam nigdy kwasów humusowych. Tylko kwasy na twarz.
Ja jak koń w kieracie robię ciągle to samo: kompost i przerobiony obornik koński od "mojego dostawcy". Pan M. mieszka w M., jego konie pracują
w lesie a poza tym zażywają dużo swobody wokół domu i na łąkach górskich. Wiem, że nie dostają antybiotyków (nie ta zasobność portfela i nie ta mentalnośc). Znam tę rasę końską (hucuły i ardeny). Czegóż chcieć więcej od życia?
No, żeby było cieplej w nocy i więcej deszczu, bo wszystko stoi a raczej leży pod wierzchnią warstwą gleby.