Mój przydomowy ogród ma razem z domem 700m2. Uprawiamy go z M od 8 lat. Nie nalezy do najłatwiejszych, bo w samym srodku, w centralnym miejscu działki, naprzeciwko tarasu stoi sobie 50-letni dąb. Ma nawet imię: Czesław. No i właśnie tenże czcigodny Czesław dyktuje i rządzi pozostałymi nasadzeniami, Jesienią sprawia mnostwo kłopotów z powodu ton liści, które trzeba zgrabiać i pakować do worów, bo na kompost się niestety nie nadają.
Ale za to latem daje schronienie przed upałem, a także jest domem dla ptaków, które wiją sobie w nim gniazda. Bardzo go lubimy.
Ponieważ pora na założenie wątku jest, jaka jest, a więc na razie wkleję zdjecia wspominkowe, które pomagają nam dotrwać do wyczekiwanej wiosny.



