Celinko,najgorsze w tym wszystkim są chciejstwa ogrodowe,bo chciałoby się mieć u siebie to,co nam się podoba,a działka i portfel niestety nie są z gumy.U siebie mogę wymyslać jedynie to,co sama podołam fizycznie zrobić,bo nikogo więcej to nie interesuje.
Reniu,dzxiękuję.Mam zamiar dokupic teochę hortensji teraz na spotkaniu u Szmita,na 5 sztuk mam miejsce,a zobaczymy jaki bedzie wybór.
Bozenko,ja tez jechałam zawsze z kartką,a jak zobaczyłam tyle roslin to dostawałam małpiego rozumu,karka zostawała w torbie,a ja kupowałam to co mi wwpadło w oko.Potem po przyjeżdzie denerwowałam się,chodziłam gdzie co upchać.Dobrze,że rosliny od Szmita są zdrowe i ładnie rosną ,zwłaszcza hortenje.
Weronikobegonie alurat zajmują najmniej miejsca zimą.Po wykopaniu z doniczek przesuszam bulwy i wkładam na sucho do pustej doniczki,doniczka na półke w przydomowym garażu i to wszystko.Koniec stycznia,początek lutego jak widzę,ze zaczynają kiełkować wsadzam do małych doniczek niech sobie juz rosna.Moje w tej chwili mają małą przerwę w kwitnieniu,ale jest już dużo nowych pąków.W końcu tez muszą trochę odpocząć,bo od maja kwitły nieprzerwanie.