Marzenko a gdzie tam mnie czerwony dywan, nie pragnę takich honorów, zawsze byłam i jestem pracowitą, zwykłą ogrodniczką, a wczoraj to ryłam w kolkach pod świerkami i obcinałam suche gałązki świerkom, potem lunęła wielka ulewa, a jak wyglądałam po tej akcji - widziała jedna z moich klientek, bo akurat przyjechała. Mam bąble na palcach, alem szczęśliwa z urobienia się. '
Tak się złozyło, że ogród stał się pokazowy, bo taka konieczność nastała, ale gdyby nie był, też bym w nim działała od świtu do nocy, bo mi radość i szczęście przynosi ten malutki kawałek zieleni i już.
Jak wielu z nas Ogrodomaniaków.