Czas na okrywanie, czas, róbcie to okrywajcie, sypcie kopczyki, U mnie suchusieńko i bez śniegu, a rankiem na Bronisze skoczyłyśmy z Hanią i kolejny wianek Haniowy uwiłyśmy
Zaraz pokażę jakie Hania miała łapki po tym świerku
Teraz małe przygotowania, trochę domek ogarnąć, żeby sobie wstydu nie narobić

No i po bułki jechać