Też otaczam się lawendą i tak jak Ty ścinam ją nisko przy ziemi, szczególnie zdrewniałe gałązki, więc potwierdzam, że rośnie i ma ładniejszy pokrój.
Lawendę psadziłam też do donic na kuchennym parapecie, nie uwierzycie ile wabiła motyli każdego ranka, ale zrobiły sobie z niej "rozmnażarkę", więc była trochę nadjedzona przez gąsienice, ale ja kocham gąsienice i pozwoliłam im się przeobrażać

Aguś szkoda, że te sadzoneczki się nie przyjęły, ale tak jak pisze Tereska, nie było im pisane, rękę do kwiatów masz że hoho a świadczy o tym Twój piękny ogród

połączenie pęcherznicy z ostróżką bardzo udane

lawenda....ach lawenda.....rozmarzyłam się

ale mnie podoba się jeszcze coś....chodzi o te drewniane beczki w tle...bardzo klimaciarskie...nie widziałam ich wcześniej

buziaki

p.s ładną "pocieszkę" sobie kupiłaś

ładna rabatka, tylko szyja boli

Wracając do lawendy to z jednego krzaczka zrobiłam( w tamtym roku) 4 ale posadziłam tak nieogrodowiskowo już wiem że muszę przesadzić

A najfajniejsze jest to że zgrywając zdjęcia z aparatu znalazłam w nim jeszcze takie o których zapomniałam