Monitka, wystartowałam niby, ale czasu mi na nie brak. Wracam z pracy ok 18-tej i wybiegam do ogródka. Tylko przez godzinę, dwie to za wiele nie zrobię...
Ewa, mój warzywniak też w tym roku ciągnikiem ogarnięty wstępnie dziś. Ale tak naprawdę wstępnie ba tam mam tyle perzu że przez 2 tygodnie będę to wybierała. Jak kopciuszk groch z popiołu

Też nigdy mnie do warzyw nie ciągnęło, w tym roku mnie tak jakoś dziwnie naszło...
Bociek, właśnie, tylko troszkę ziemi którą użyje ze ścieżek, Bo ścieżki będą z kamieni i M. będzie musiał trochę ziemi pod nie wybrać.
Madzia, no tak mój - warzywniak na Powązkach

Jak go zrobię to zmieni zdanie.
Gosia, chciałabym niewychodzić ale do pracy na 10 godzin muszę wychodzić...
Betka, a owszem owszem, pozazdrościłam Ci
Ewa, wiem, zwariowałam całkiem ale może jakoś sam radę
Lenka, dobrze że zaglądasz bo już miałam iść na poszukiwania do Ciebie. Kostkę narazie zostawiłam w spokoju, tam na tyłach pilniejsze sprawy jak widzisz...
Ania, kawał za mną, a jeszcze większy kawał przede mną
Debra, bo ja mam i taki plan co do warzywniaka, żeby były różnej wielkości prostokąty i jeden większy kwadrat. W prostokątach będą porzeczki, truskawki, maliny i zioła. A w większym kwadracie sam warzywniak. Może to narysuje.