No i dziś ostatecznie rozwiązał się problem oczka wodnego....najwcześniej za 5 lat.
A sprawcą rozwiązania stała się Gabrysia, która dziś się skąpała u moich rodziców w stawku. Na szczęście dziadek stał obok i wyłowił małą pływaczkę zanim głowę zamoczyła, a wpadła w miejsce gdzie jest 1,6 metra.
Trzeba chyba na razie pomyśleć co najwyżej o ciurkadełku.
Kasiu, ale cuda pokazujesz takiego czosnku jeszcze nie widziałam, fajny jest taki dwukolorowy. Liliowiec też bardzo ładny i wczesny - moje mają dopiero malutkie pączki. Jeden zakwitł mi już w tamtym roku, ale drugi kupiony tej wiosny, więc nie mogę się doczekać Pisałaś, że lubisz lawendę- moim zdaniem w ogrodzie biało-fioletowym duży łan lawendy jest obowiązkowy konieczny
Jak dawno mnie na Ogrodowisku nie było! Ale widzę że u mnie spokojnie, za to u innych nie do ogarnięcia. Czosnki przebarwiły się już całe na fioletowo. Zakwitła mi moja pierwsza lilia, a trawa przypomina sawannę - to tak w skrócie co u mnie