U mnie stale pada mały deszczyk czasem intensywny -- rośliny jeszcze w dobrym stanie ale mocno już napite
nie chybią się jeszcze ale może być różnie jak przyjdzie ulewa.

Dlatego też pokażę Wam co podgapiłam w Anglii - niby nic sensacyjnego ale są praktyczni i konsekwentni w podpieraniu roślin






te wystające pordzewiałe pręty podobały nam się - pewnie można zrobić samemu albo kupić takie zielone wcale nie tanie - jednak te w bylinach wyglądały dobrze





albo zwyczajne patyki -gałązki - jakoś nie raziło

reni napisał(a)

Witaj, pięknie u ciebie..czy ta studnia jest użytkowa, czy tylko jako ozdoba?

studnia jest użytkowa - tam jest deszczówka - tylko na razie ozdobna bo trzeba podpiąć do pompy - plan jest, wykonawca też tylko terminu nie ma

A może posadź aksamitkę ma odstraszać ślimaki czytałam o tym w jakiejś gazecie może pomoże

Betka posiałam aksamitkę - taką miałam chęć wielką bo dawno nie miałam - kilak się uchowało a resztę zeżarły
na szczęście dalie uratowałam ale mam brzydkie krzaki takie

stale pada ale mam plan od środy idę na ostro do ogrodu - ale za co się pierwsze złapię jeszcze nie wiem

Twój ogród Miro przetrwał - jak widać ze zdjęć - w zupełnie przyzwoitej kondycji. Chwasty - te rosną wszędzie, w każdym ogrodzie, więc nie przejmujmy się tak nimi, tylko za łeb je i won, choć u ciebie nawet chwastów nie widać. Pozdrawiam serdecznie

Agnieszko chwastami się nie przejmuję ale przepis do kajetu zapisuję - za łeb i won

mira napisał(a)

Pięknie u Ciebie, mira. Jak widzę takie obrazki, to mi się coś smętnie robi i ciężko na duszy, że ja w życiu nie dojdę do takiego stanu z moją łysiną

a i gratuluję: 200!

Mira angielski ogród to Ty już masz u siebie a jak ostro ruszysz z pracami to przebijesz anglików

mira napisał(a)

nie wiem które to są dziki na różach zawsze mam z tym problem zwłaszcza u tej róży

Pędy wyrastające z podkładki można poznać po drobniejszych liściach. Zwykle rosną szybko i nie mają pąków kwiatowych, dlatego łatwo je rozpoznać. Na tym zdjęciu te dwa z lewej są na pewno do usunięcia. Ten najwyższy w głębi chyba też

Richie napisał(a)

Mira angielski ogród to Ty już masz u siebie a jak ostro ruszysz z pracami to przebijesz anglików

Tak, Richie, ma rację! Masz ogród angielski!


PS. Ja mam też te ślimaki kluski. Ohydne. Ale teraz nie mają co jeść (chyba że wejdą na taras), bo u mnie plac budowy zamiast trawnika i rabat.
Zakładjący trawnik mówili, że jest środek ślimakobójczy "Ślimakol", "Ślimax", gdy zobaczyli ślimaki tłumnie wychodzące na rozplantowaną ziemię i szukające strawy. Oczywiście chemia, ale znalazłam w necie takie informacje z ulotki: "Środek ślimakobójczy o działaniu żołądkowym i kontaktowym, w formie przynęty granulowanej, przeznaczony do zwalczania ślimaków w uprawach rolniczych, warzywnych oraz ozdobnych, a także w ogródkach działkowych i przydomowych. Środek wabi ślimaki i jest przez nie zjadany. Metaldechyd – 4% - 40 g/kg środka Karencja -rzepak, rośliny kapustne, chrzan, sałata, rośliny ozdobne w gruncie i pod osłonami – nie dotyczy. Prewencja-dla człowieka, zwierząt i pszczół – nie dotyczy. Toksyczność - dla człowieka – nie jest klasyfikowany (pozostałe) -dla organizmów wodnych – nie jest klasyfikowany (pozostałe) -dla pszczół – nie klasyfikuje się ze względu na brak ryzyka." Zatem wydaje się, że w miarę ok.