Marto, ja swoje serby pryskałam Polysect, ale Confidor też może być. Mnie się akurat skończył, a miałam ten Polysect więc ten wykorzystałam.
Jeden z chorych serbów już padł... drugi ostatkami sił jakoś się trzyma. Cienko to widzę, aby wyzdrowiały

Moje od początku były podejrzane, ale miałam nadzieję, że jakoś się zaklimatyzują, to była wiosna, popryskałam na choroby grzybowe i niby było ok. Wypuściły nowe przyrosty, aż nagle właśnie tak gałązki opadły i stały tak jakiś czas (myślałam, że to przejściowe). No a potem to już w ciągu kilku dni opadały igły i teraz 1 już prawie suchy . Miałam ochotę od razu go wyrzucić, bo nie mogę patrzeć na takie "suche pochruszcze" i chyba jutro to zrobię. Przy tej okazji zobaczę jak wyglądają korzenie.
Szkoda mi tych serbów, bo u mnie rosły w szpalerze i teraz będę musiała szukać takich samych, aby ładnie wyglądało.
I powiem Ci, że tak sobie myślę... gdzieś przeczytałam, że iglaki najlepiej sadzić jesienią. Teraz też tak uważam. W ubiegłym roku sadziliśmy serby jesienią i odpukać (tfu tfu) nie mam z nimi problemów.
Mam nadzieję, że może Twoje da się ratować, czego Ci życzę, pozdrawiam