Przedstawię teraz, jak zakładaliśmy rabatkę żwirowo-korową. Było to w kwietniu ubiegłego roku.
W miejscu, gdzie rosły gęsto posadzone świerczki (wykopane wczesną wiosną i zabrała je do swojego ogrodu córka), powstał pusty placyk, zrobiliśmy coś w rodzaju ogródka japońskiego. Nie ma w nim niestety wody z uwagi na bezpieczeństwo moich małych wnuków. Wyszła taka rabatka żwirowo - korowa. Praca zajęła nam prawie cały dzień. Najpierw wkopaliśmy obrzeże plastykowe, ciemnozielone, na tyle głęboko, aby nie było go widać i by było na poziomie ziemi. Potem trzeba było wybrać jej nadmiar, a było tego wcale nie tak mało. Całość wyłożyliśmy czarną agrowłókniną. Jest to jedyne miejsce w ogrodzie, gdzie ją zastosowałam. Sadzenie roślin zajęło sporo czasu. Potem ułożenie dużych kamieni, wysypanie na jednej części drobnych kamyczków, a na drugiej kory. No i rabatka była gotowa. Szkoda, że wcześniej nie znałam innego obrzeża, które pokazała na forum Danusia. Z pewnością byłoby estetyczniejsze i trwalsze. Pewnie kiedyś to zmienię. Ziemia osiadła i trzeba wiosną dosypać trochę żwirku, no i korę oczywiście też. Jesienią przy rabacie posadziłam liliowce. Wokół tej rabaty rosną świerki, sosny, kalina koralowa, wiśnia piłkowana i trochę bylin. A i jeszcze malutkie bukszpany, które będą formowane w kule.
Zestaw roślin na rabatkę