Hmmmm...
moje trzy próby zrobienia jaja gipsowego
1)podejście pierwsze - butelka plastikowa, do niej lejek i nasypałam gipsu. Zalałam wodą, wybełtałam. Balon napompowałam i nałożyłam na butelkę. wlałam gips do balona.
Zdjęłam z butelki balon.... gips na lustrze i nie tylko .... zapomnniałam zawiązac balon...
2)podejście drugie - początek ten sam. Ucząc się na błedach juz na początku przygotowałam nitke do zawiązania balona

jako że uzyłam tego samego lejka to na poczatku juz mi się zapchał tym sypkim gipsem (szyjka już była mokra od pierwszego gipsu, który wlałam...). A robiłam w łazience - pierwsza myśl to użyc szczoteczki do przepchania... ale dorwałam długopis - idealnie, przechodził na wylot

do tego stopnia że wpadł mi do butelki razem z gipsem...
Nie pytajcie się ile razy go wyjmowałam z tej butelki...
W końcu udalo sie zalac balon - gips twardniał idealnie

dno było juz twarde

i popełniłam drugi błąd - przebiłam balon zbyt szybko...a taka ładna skorupa sie juz robiła...
3)podejście trzecie - skonczyły mi sie butelki platikowe...a miałam duże parcie żeby jajo zrobic... padło na butelke po kubusiu... tylko że tam szyjka dużo szersza niż w platikowej... całe szczęscie pomogła córka.
ale zanim zawiązała mi balon to gips pieknie się zadomowił na dnie balona i tam powoli sobie zastygał i nie dało rady go już przelac na scianki...
Tu moja cierpliwość się skończyła... i chyba muszę jutro dokupic gipsu... do siedmiu razy sztuka... bo tyle balonów mi zostało...
Reasumując - nalezy pamietać o :
- zawiązaniu balona
- przygotowaniu wiekszej ilosci materiału (butelki, gips)
- szybkim wylaniu gipsu do balona i od razu nim kręcić
- przyda się pomoc drugiej osoby (do zawiazania balona i naciągnieciu go na butelkę)
- nie robieniu tego w domu - syf i nie wiem co mi M. zrobi jak się okaże ze nam kibel zatka....