Skoro i tak spać jakoś nie mogę dorzucę parę swoich zdjęć
Też tam byłam miód i wino piłam... no miodu nie, ale wino jak najbardziej
Przestrzeni nie brakowało...




i takich pięknych detali

I oni tam byli pod glicynią




A tutaj to wino...



i chyba coś nakłamałam, bo trzymam sok pomarańczowy...
po prawej właścicielka ogrodu we własnej osobie - Lady Morton

Zakątki...

Widok z mojego okna...






Może teraz już zasnę

Podnoszę wątek dla Vity.

Byłam,
Klosze (dzwony) obejrzane z bliska. Jaka szkoda, Pszczółka była na miejscu i nie zajrzała do ich wnętrza. Czy aby na pewno są szkliwione? Zastanawiam się nad tym, bo próbuję zamówić wykonanie podobnych i potrzebne mi są szczegóły.
Dzięki Gabrysiu za wskazanie wątku

A ja właśnie zaczęłam pisać o majowej wyprawie. Jeden ogród już jest, w poniedziałek następny. Przyjdzie też kolej na ogród Lady Morton z wielce zasobną galerią zdjęciową.