...byłam dzisiaj ....z M. i psem...pies prawie padł.. bardziej to był marsz niż bieg ale dojdę do kondycji....nie wiem jak pies....

Widocznie każdy ten duecik przeżywa...małolat + telefon na abonament...u mnie tak było 2 x...powiedziałam, że trzeciego nie będzie, bo będzie miał zamiast abonamentu - na kartę, jak nieodpowiedzialny smarkacz...i pomogło...od tej pory ( 3 lata ) bezproblemowo.

Ale zakupiory!!!!! Bardzo blisko byłaś...mogłaś chociaż pomachać

Dziewczyny to w Pisarzowicach jest czynne w niedzielę?
...jak byłam w Bielsku trzy tygodnie temu,znajomy sprawdzał na necie i pisało,że nieczynne...

Kurcze , mój pies tez ledwo doczłapał do domu. Przyznam że wstyd mi było . Ludzie do kościoła szli , a on się pokładał i dyszał. Jutro lecę bez niego, dam mu odsapnąć

Ja przy moim musiałabym być mistrzem świata w sprincie na 500 m Pozdrawiam szalone biegaczki

Aga, nie męcz psa!