Ta róża na tarasie to Laguna, jedyna która dała radę rosnąć w tym miejscu. chyba czwarta z którą próbowałam, wszystkie padały.
Chyba nie jestem gotowa na nową miłość, na razie muszę przebrnąć przez żałobę...
Trochę też w samą porę powstaje ten nowy ogród, wciąż o nim myślę i planuję milion rzeczy, to odwraca uwagę od smutków.
Buziaki, Kochana
A wiesz, że po pierwszych dwóch latach miałam ją wykopać i wyrzucić, bo zanim się ukorzeniła porządnie miała tak beznadziejne i blade kwiaty, że nie mogłam na nią patrzeć. Dobrze że w końcu tego nie zrobiłam, bo w trzecim roku zakwitła tak cudnie że nie mogłam uwierzyć że to ta sama róża.
Na pewno jedna hosta to Eros, z białym paseczkiem w centrum liścia... i szczerze to nie pamiętam co Ci zawiozłam, ale jak wstawisz zdjęcie to ustalimy co jest co
Warzywnik maciupek, ale na nowej ziemi w przyszłym roku powstanie jego większy brat i to będzie super
Czerwiec ma milion kolorów... na przykład odcienie czerwieni... kolor który w czystej formie nie mieści się w moim ogrodzie. Może jeszcze kiedyś dorosnę... Ale purpury, amaranty i fiolety... uwielbiam