Lewizje sadziłam na zboczu , pod kątem, podsypywałam piasek i żwirek pod korzenie, obsypywałam żwirkiem na górze....... ale to nic nie pomogło ...... przetrwały zimę ,mrozy, pięknie kwitły wiosną i latem ,a potem zginęły ....Uchowała się tylko ta z poprzedniego postu

Basiu, piękne dywany z tych skalniaczków, jest czym oko nacieszyć.

Szkoda tych lewizji, takie niespotykane kwiaty i tak im wymościłaś miejsce

Basiu na następna zimę poprzykrywaj je nawet zwykłymi kartonami, powinny wytrzymać nawet bieszczadzką zimę, ja mam tą czerwonopomarańczową, ale przykrytą

Myślę, że zimą miały za mokro, może trzeba je szybką ochronić na zimę?

Gdzież czytałam,że przed nadejściem jesiennych deszczy lewizje trzeba przykryć szkłem.
No i na zimę dodatkowo okryć.

Niektórzy na jesieni nakrywają ją butelką 5 litrową po wodzie.po odcięciu dna wcisnąć butelkę w podłoże jak najgłębiej.korek oczywiście zakładać tylko jak pada deszcz,potem znowu odsłonić.
Ale nie mam lewizji, to tylko podsłuchane rozmowy.

Taka zwykła butla, a jaki pomysł dobry. Zakrętka pełni rolę komina, co wyparowuje wilgoć

doczytałam,że lewizję zimą trzeba osłaniać od słońcahttp://www.swiatkwiatow.pl/lewizja-liscieniowa--lewisia-cotyledon-id352.html

http://www.swiatkwiatow.pl/lewizja-liscieniowa--lewisia-cotyledon-id352.html

Dzięki ........... na zimę przykrywałam je gałązkami świerka , ale nie pomyślałam o tej butelce ... świetny pomysł !!...może w tym roku dosadzę jeszcze parę, bo już miałam dać za wygraną