Halinko, dziękuję za takie przyjęcie po krolewsku! I napitek i jadło zacne, a przyjechałam na chwilę po roślinki...
Jesteście z mężem bardzo serdecznymi ludźmi, córka ledwie wyjechaliśmy zapytała: "A będziemy jeszcze tu przyjeżdżać?"

Przepraszam za uprowadzenie konika. Proszę daj znać, jeśli trzeba odwieźć (może to ukochany konik Michasia? bardzo się tym stresuję). Nie chciałam robić afery u Was. I tak bałam się, że Młoda mi się rozryczy, że trzeba jechać.
Macie bardzo ładnie i zadbanie. A Ty jesteś prawdziwie artystyczną duszą. W ogóle nie chwaliłaś się tutaj obrazami własnoręcznie malowanymi.
No to kończę, bo lecę dołować sadzonki