szkabono
Miałam problemy z różnymi szkodnikami brzóz. Jedne - trociniarka czerwica - uśmierciły mi brzozy brodawkowate, inne - zielone gąsienice - zajadały się ich liśćmi, a jeszcze inne - których nie rozpoznałam, a które przypominają mi to, co na Twoich zdjęciach - wypędziłam stosując maść do zabliźniania drzew.
Latem w ubiegłym roku zauważyłam pęknięcie - dokładnie takie, jak u Ciebie - na pniu brzozy strzępiastolistnej. Całość dokładnie zakleiłam maścią, odcinając szkodnikowi dostęp do powietrza. Robiłam to intuicyjnie, bo tak naprawdę nie wiedziałam, co drąży brzozę.
Przed chwilą wyszłam zrobić zdjęcie, bo sama byłam ciekawa, jak wygląda pień dzisiaj, po 8 miesiącach. Rozrósł się, ale nie widać kolejnych uszkodzeń. Są małe dziurki, które muszę znowu zakleić, a które prawdopodobnie są efektem rozrastania się pnia. Taką przynajmniej mam nadzieję...
Zerknij: