Dopiero teraz włączyłam kompa. Miło Haniu że zajrzałaś. Ja już zaczynam czuc skutki ciężkich robót w ogrodzie, wcześniej chodzę spac .Zachód słońca piękny. Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Aniu. Dzidka to wielka specjalistka od roślin, ale i Tobie nic w tej dziedzinie nie brakuje . Jest kilka osób wprost niezastąpionych na Ogrodowisku.To wspaniałe jak się pokaże roślinkę i pisze nie wiem co to jest a już inni spieszą z pomocą.
Witam z rana!Życzę ciepełka i słońca,ale tylko tyle,żeby nie trzeba było zasłaniać nowo przesadzonych.
Witaj znów Haniu. Wychodzi na to ze odpisuję Ci dziś hurtem. Taka średnia pogoda to moja ulubiona., ale od jutra ma byc słoneczko trzeba będzie pilnowac podlewania przesadzonych roślin a może tak jak piszesz i cieniowania. Dziś znów kilka roślin poszło pod łopatę. Ja tylko pomagam je przeciągnac z dołka na grubą folię i przesunąc na miejsce przeznaczenia. Cała pozostałą robotę wykonuje mój m, nie wiem skad ma na to siły.Pozdrawiam serdecznie.
witam w poniedziałek
nie będę na siłę pzresadzać, ale te nietrafione pomysły, tak; fajnie, ze M. pomysłowy i usprawnia pracę, ale przy twoich okazach sprzęt Danusi pewnie bardzo przydatny byłby
łasuchowałąś wczoraj wieczorkiem z dziewczynami same pyszności
Bożenko, kwitnie mi na całego rh Cunnigham White i co to z nim dalej będzie? czyli za rok nie zakwitnie?
Irenko one na jesieni kwitną taka ich uroda ale to kwitnienie powinno byc małe . Na wiosnę rozwina sie te pąki które teraz nie kwitną i powinno ich byc duzo więcej.Podnosnik Danusi bardzo by sie przydał ale tak naprawde to skończyliśmy już chyba z dużymi roslinami teraz najwyżej bylinki a to już żadna robota - dla M oczywiście bo on przesadza.
My co roku na wiosnę i jesienią przesadzamy. Stale jest coś nie tak jak powinno, ale w tym roku poraz pierwszy moge to robic. Te rośliny zaznaczone strzałkami to nasze ostatnio przesadzane.Wszystkie duże choc na zdjeciu niektóre na duże nie wyglądają.
Niby nie wyglądają ale ja raz z m przesadzałam dużego świerka z 2,5 metra miał cały dzien nam zeszło, a w połowie pracy chciałam już go na kawałaki pociąć bo poprostu fizycznie nie dawałam rady, a najgorsze było przewożenie taczkami 100m dalej ze skarpy, myślałam że go na tych taczkach podpalę.
Tak, że podziwiam prace, ogród i miłość do ogrodu
Joasiu dawno z Toba nie gadałam. Gdzies mi zniknęłaś z horyzontu. Tym bardziej miło Cię widziec. Ja Ci powiem że świerki to mój M sam przesadza bo w porównaniu do rh to żadna robota. Ten srebrny świerk ma na pewno 2,5 m , ale one mają rzadkie korzenie i z nimi zabiera sie mało ziemi. Problem jest przy przesadzaniu rh bo te to mają bryły korzeniowe wielkie jak okazałe głazy i ważą pewnie niewiele mniej. Tu się trzeba nagimnastykowac . O dżwiganiu mowy nie ma , M jakieś dźwignie stosuje oczywiscie prowizoryczne. Łopaty specjalnie wzmocnione, łom , drągi belki to narzędzia wspomagające . Tego na taczkę nie da sie włożyc bo waży tony. Wciągamy na mocną grubą folię do jeziorek i ciągniemy po trawie do nowego dołka. Sama nie wiem jak dajemy radę bo to straszne ciężary.Co rok mówimy że to koniec przesadzania a za pół roku bo na wiosnę już znów sie coś znajdzie. Jutro policze ile teraz na jesieni a właściwie w niecały tydzień roślin przesadziliśmy ale nie jest tego mało.Dziś były cztery duże azalie japońskie, jeden wielki rh, duża thuja i mniejsza azalia japońska. Ten rh to była olbrzymia bryła ziemi .Pozdrawiam serdecznie.
Przyszłam się przywitać, uśmiechy przesłać, naładować się dobrą energią, bo jakoś niewyraźnie się czuję i do tego wątki pogubiłam...
Dziś jakas niedobra pogoda, ja tez sie źle czuję ale uwaga! cisnienie w normie, aż nie mogę uwierzyc. Wiatry dziś wiały to ja tez to bardzo odczuwam. Dawniej przy takiej pogodzie 260/105 to by było murowane ciśnienie a dzis 126/66 .Jutro będzie lepiej Elizko więc byle do jutra.