Odpowiedziałam na Twój post u siebie, ale napiszę też tu, abyś nie musiała szukać.
Bożenko, jak miło że o mnie pamiętałaś. Pomyślę jak to zrobić bez szkody dla roślinki i nie narażając nikogo na kłopoty. Muszę porozmawiać z moim mężem, może też z Łukaszem...jak tylko coś ustalę dam Ci znać.
Ale niespodzianka, bardzo się cieszę.

O pszonaku dla Ciebie też pamiętam.

Jeśli jeszcze coś wypatrzysz dla siebie proszę pisz śmiało.

Ogródek mam skromny ale tym co mam, chętnie się podzielę.