Bogdziu kochana jak to właściwie jest z rododendronami? Kiedyś oglądałam jakiś odcinek Mai i było tam pokazane sadzenie rodka. Od razu do dołka wsypali mu nawóz, który miał działać przez pół roku. Czytam ostatni Mój piękny ogród, a tam znów jest napisane, że rodków nie powinno się nawozić zanim się dobrze nie ukorzenią, czyli przez ok 2 lata. Ja ok tydzień temu podsypałam swoje nawozem do rododendronów bo takie jakieś bez życia są i chyba nie zakwitną

.
I jeszcze z innej beczki - widziałam ostatnio w szkółce rodka Goldfinger i ogromnie mi się spodobał. Co o nim sądzisz? Gdybym się na niego zdecydowała posadziłabym go pomiędzy dwiema sosnami, bo one lubią podobno ich towarzystwo. Z góry dziękuję i buziole ślę

.
Acha, i kupiłam tę azalię japońską, którą mi poleciłaś do tego mojego kąta pod murkiem. Tyle, że nie było Kermesiny i kupiłam Kermesina Rose. Taka maleńka jest na razie w tym kącie, sierotka Marysia taka

, ale kiedyś przecież urośnie. Buźka. ale się rozpisałam

.