Bogdzia, ja też ostatnio wrażliwa na deszcz się zrobiłam. Ciągle wydaje mi się, że ziemia powinna być po zimie lepiej nawodniona. Miarą u mnie jest wbijanie szpadla pod drzewami, krzewami. Życzyłabym sobie deszczu 2 razy w tygodniu.
Padało w nocy i nad ranem ale za mało choc dobre i to. Ziemia wilgotna a przymrozek i u mnie ma byc.Juz jest zimno mimo ze na termometrze 7 stopni to zimnisko jakby juz było poniżej zera, wiatr taki paskudny.
Lac nie lało ale troche napadało,3,75l na metr kwadratowy, ja mierze i zapisuję opady nawet sniegu. Od tamtego roku tak robię bo ogród niemal mi padł w te upały.
Ja wszystkie takie wrazliwe i mało odporne posadziłam tak by od południa osłaniały je krzewy lub drzewa i teraz juz nie okrywam bo krzaki dają im ochroną.Jesli możesz przesadz w takie miejsca.
To mamy podobnie, ja od ostatniego lata kazdą kroplę deszczu liczę, ciągle mi za mało , fakt ze u mnie mało pada , zaczynam zazdroscic innym deszczu to juz jakies skrzywienie.Dwa razy w tygodniu deszczyk byłby w sam raz ale u mnie nawet jak pada to mzawka a nie deszcz, dawno normalnie nie padało.Po nocnym deszczu przynajmniej jutro bez stresu pojade do Warszawy nie myśląc że w tym czasie mogłabym podlac ogród.