U nas tez co 3-4 tygodnie nawozimy. Takiego komplementu dotyczacego Lavender to się nigdy nie spodziewałam ale rzeczywiscie na razie to idealna róża , sliczne kwiaty , cały czas kwitnie i na nic nie choruje.
Róze nie sa warte tej pracy której wymagają . Pierwsze kwitnienie moze zachwycic ale jest krótkie , drugie na ogół juz skromne i tez krótkie a to mowa o tych które nie chorują a te chorujace to juz szpecą tylko ogród a jeszcze pracy duzo wymagaja.
Ja z nożykiem nie latam choc kiedys mniszki musiałam wyciagac ale teraz trawa gęsta to się nie wysiewaja mimo ze sasiad bardzo sie stara by u mnie był gaj mniszkowy, u siebie tez zresztą ma. Na poczatku trzeba było je usuwac a teraz czasem tylko jakis sie pojawi. Co kilka lat robię oprysk na chwasty dwuliscienne i jest jako tako choc dawno nie robiłam ale juz muszę o tym pomyślec.
Reniu ja nawozy kupuje w sklepach i wyboru wielkiego nie ma , na ogół jest jakis jeden jesienny i koniec. Ja jesiennych nie stosuję , nie koszę trawy przed zima zbyt nisko i tak na zime zostaje. Jakos mam opory przed sypaniem chemi w ziemię bez specjalnej potrzeby ale nie twierdze ze mam racje.