Juzia, zapraszam wiec na kawkę przy okazji

Danusiu, myślałam, że zamkniesz wątek z przerazenia
M. oczywiście pomagał przy budowie domu, dachówkę sam układał, część domu obkładał styropianem i zaciągał klejem. W środku kładł wszystkie kable, kafelki, szpachlował (malowałam i fugowałam ja), wybudował w domu kominek, kładł panele. Wybudował szopkę na drewno, zrobił domek dla dzieci i kompostownik, rozwiózł ziemię, ogrodzenie z pomocą sasiada, teraz ostatnio obwódki wokół okien i mnóstwo innych rzeczy, ale te tak na szybkiego mi się przypomniały. Naprawdę duuuuużżżżżo zaoszczędziliśmy pieniędzy dzięki temu, że M to robi, co prawda dłużej to trwa, ale bardziej cieszy.