Pozdrawiam wszystkich gości krokusowo.
Słonko nie świeci, pada deszczyk, ale krokusy biją po oczach i z daleka się uśmiechają, aż musiałam podejść bliżej i zrobić zdjęcie... wyciągnęły mnie na ogród, a to Ci kwiatki

Wiosna w tym roku opóźniona, więc rośliny się spieszą i szybko chcą nadrobić stracony czas. Ja też wykorzystuję ten krótki czas, aby troszkę skorzystać z darów natury.
Jak co roku piję sok z brzozy, przed chwilą podstawiłam słoik, wieczorem będzie prawie pełny... na zdrowie !
Najpierw dziurka i słomka



a potem kap, kap do słoika

To prawda żółty to życie.

U mnie nic nie kwitnie,ale będąc na spacerze po godzinie 19-tej słyszałam piękne koncerty różnych gatunków ptaków one się nie przejmują dzisiejszą chłodną ,szarą pogodą .Robię swoje jak każdej wiosny ...
Pozdrawiam ciepło Eliza

ale jesteś pomysłowa ale moje brzózki chyba za młode, żeby sok z nich pobierać

Elizo sok z brzozy - nigdy nie próbowałam... to musi być pyszne i takie jakieś magiczne to skapywanie brzozowych aromatów przez słomkę... cieszę się, ze pokazałaś jak to się robi. No i krokusy urocze : )

Ela krokusami dałaś pięknie po oczach . ale ten żółty wyjątkowo soczysty
. sok z brzozy można zsączać nawet z młodych brzózek , nie ma znaczenia . ma smak wody mineralnej .

Elu!
O tym soku z brzozy słyszałam już dawno, ale zawsze miałam opory, czy im nie zaszkodzę. Robiłaś to już kiedyś? Nic im potem nie jest?
Pozdrawiam.