Gabisia
20:50, 24 sie 2012
Dołączył: 14 sie 2012
Posty: 3919
O Mój Boże - dlaczego dopiero teraz odkryłam to forum???
Ja - zdeklarowany mieszczuch, totalny analfabeta roślinno-ogrodowy, stałam się w 2011 roku właścicielką nie wielkiego domku i jeszcze mniejszego ogródka.
Myślałam sobie - zasiejemy trawkę, zasadzimy ze trzy choinki i będzie super
I tak było.
Do tej wiosny)
Coś we mnie zakiełkowało...
Spacerując po domkowej okolicy z równie nowym, co ogród, synkiem Mikołajkiem,
zaczęłam ZAUWAŻAĆ roślinki.
O, jakie ładne drzewko w tym ogródku, oj ale piękny żywopłocik
Zaciągnęłam Męża do szkółki, wycisnęłam "parę groszy" i ... nakupiłam dobra wszelakiego.
Bez ładu i składu, i jak się okazuje bez żadnego sensu.
Ustawiłam te drzeweczka pod płoteczkiem, usiadłam na trawce i pomyślałam:
O Matko, jak okropnie!
To wygląda jak w sklepie, każda roślinka inna i jakoś tak ze sobą kompletnie nie korespondują.
Kochany Teść posadził to wszystko, na dwóch wąskich paskach bez trawy, które Mąż niechętnie pozwolił mi uszczknąć.
Zrozpaczona, rozpoczęłam gruntowną naukę tematu, kupiłam książki, albumy, czasopisma i wreszcie natrafiłam na Ogrodowisko.
Zachwyciłam się ogrodami, rozwiązaniami i oczywiście Panią Danusią
Siedzę tu od trzech tygodni non-stop, dziecko zasmarkane i głodne biega, a ja do nocy oglądam nie tylko bukszpanowy i ten z lustrem
I tyle tu dobrych duszyczek sobie doradza i pomaga.
Więc i ja proszę Was o pomoc, bo pytań będę miała sto.
Ratujcie mój naplątany ogród.
Przygarnijcie mnie!!!
A to wytwór mojej szalonej wyobraźni:
Ja - zdeklarowany mieszczuch, totalny analfabeta roślinno-ogrodowy, stałam się w 2011 roku właścicielką nie wielkiego domku i jeszcze mniejszego ogródka.
Myślałam sobie - zasiejemy trawkę, zasadzimy ze trzy choinki i będzie super
I tak było.
Do tej wiosny)
Coś we mnie zakiełkowało...
Spacerując po domkowej okolicy z równie nowym, co ogród, synkiem Mikołajkiem,
zaczęłam ZAUWAŻAĆ roślinki.
O, jakie ładne drzewko w tym ogródku, oj ale piękny żywopłocik
Zaciągnęłam Męża do szkółki, wycisnęłam "parę groszy" i ... nakupiłam dobra wszelakiego.
Bez ładu i składu, i jak się okazuje bez żadnego sensu.
Ustawiłam te drzeweczka pod płoteczkiem, usiadłam na trawce i pomyślałam:
O Matko, jak okropnie!
To wygląda jak w sklepie, każda roślinka inna i jakoś tak ze sobą kompletnie nie korespondują.
Kochany Teść posadził to wszystko, na dwóch wąskich paskach bez trawy, które Mąż niechętnie pozwolił mi uszczknąć.
Zrozpaczona, rozpoczęłam gruntowną naukę tematu, kupiłam książki, albumy, czasopisma i wreszcie natrafiłam na Ogrodowisko.
Zachwyciłam się ogrodami, rozwiązaniami i oczywiście Panią Danusią
Siedzę tu od trzech tygodni non-stop, dziecko zasmarkane i głodne biega, a ja do nocy oglądam nie tylko bukszpanowy i ten z lustrem
I tyle tu dobrych duszyczek sobie doradza i pomaga.
Więc i ja proszę Was o pomoc, bo pytań będę miała sto.
Ratujcie mój naplątany ogród.
Przygarnijcie mnie!!!
A to wytwór mojej szalonej wyobraźni: