Kochani proszę o pomoc co sie stało z moją czereśnią tak pięknie kwitła i zawiązała owoce a teraz wygląda tak masakra

brzoskwinia też choruje, powiem tylko że zostały opryskane na grzyba i inne choróbska .Ale Sliwce nic nie ma, może bardziej odporna czy co?

Kto wie co to za kwiatki? Nie znam ich nazwy.

LIRA napisał(a)

Kto wie co to za kwiatki? Nie znam ich nazwy.

nie jestem pewna ale moim zdaniem jest to nachyłek wielkokwiatowy lub jakaś inna odmiana ale raczej nachyłek jeszcze podejrzewałam onętek siarkowy ale liście mi nie pasują... ja stawiam na nachyłek ale nic odciąć sobie nie daję

Brunatna zgnilizna drzew pestkowych.

Albo:
"Leukostomoza
Sprawca choroby: łac. Leucostoma cinta, ang. Cytospora cenker

Objawy choroby:
Chorobę tę u wiśni wywołują dwa gatunki grzybów: L. cinta oraz L. persooni. Obydwa grzyby są pasożytami ran. Najczęstszymi objawami choroby są żółtawe przebarwienia liści, które wcześniej rozwijały się zupełnie zdrowo. Liście więdną, a nie opadają lecz zwisają na drzewie jak chorągiewki. Więdnięcie liści jest szczególnie widoczne w czasie suszy. Owoce wiśni są drobne, lekko zwiędnięte i mają znacznie gorszy smak, a w skrajnych sytuacjach zasychają na drzewie. Wysokość plonu wyraźnie maleje. Zasychanie pędów razem z owocami zaczyna się przeważnie od części wierzchołkowej drzewa. Kora na porażonych gałęziach zapada się, jest przebarwiona na czerwono i wyraźnie odróżnia się od kory zdrowej. Ponieważ grzyb wyraźnie rozrasta się wzdłuż gałęzi, a nie w poprzek, przebarwienie kory oraz rany spowodowane przez leukostomozę mają przeważnie wydłużony kształt. Tkanki ciemnieją, w czasie wilgotnej pogody wydobywają się z nich liczne zarodniki konidialne w postaci śluzowatych, czerwonych nitek.

Zwalczanie:
W zwalczaniu leukostomozy największe znaczenie ma profilaktyka."

Dziękuję za odpowiedzi. Widać będę musiała się pożegnać z moimi drzewkami.
Taka szkoda

Ogrodeczek dziękuję za identyfikacje nieznanego.

Pszczelarnia dzięki za tak szybką odpowiedz zaczęłam opryskiwać topsinem i wycięłam porażone gałężie ,mam nadzieję że mam jeszcze szansę na ratunek .

pozdrawiam dziewczyny i życzę miłego dnia

Ja miałam tak samo kiedyś zarażoną i nie chcę Cię martwić ale moja padła po 3 ch latach walki o nią keciał sok z ran bo soę porobiłt Zyczę Ci zeby walka była udana Dzięki Kochana za Zyczenia

Zawitka mam nadzieję że mi sie uda to ukochane drzewka mojego M .
Chyba tego nie przeżyje.