A oto i obiecana fotorelacja z pierniczkowania.
Jak co roku całą rodziną robimy pierniczki.
Świąteczne piosenki grają...nasza ulubiona to "Mistletoe and wine" Cliff Richard...
tata przygotowuje i wałkuje ciasto...wszak prawdziwy cukiernik...
ja z dziećmi wycinam pierniczki grubości 0,5 cm...
układamy na blaszce...
pieczemy w temp.170 stopni 10-15 minut w zależności od wielkości wyciętych pierników...
no i nadzór fachowy musi być ...a jak...co by się nie przypaliły
upieczone wykładamy do ostygnięcia
przygotowujemy lukier i posypki...
i dekorujemy... ja z córcią...synuś już odpuścił dekoracje...
a potem to już tylko kawka lub herbatka z cytrynką i mniam mniam...
Pozdrawiam pierniczkowo...