Mireczko u mnie problem z przygotowaniem odpowiedniego areału pod te cudności. A jeszcze zawsze się na coś skuszę i dokupię. Obszar do obsadzania duży, ale przygotowanie ziemi już ręczno-łopatologiczne, a do tego jeszcze glina, więc idzie powoli. Właśnie z tego względu na początku część moich wysiewów pojechała do mamy. Ale jak się okaże, że ta rudbekia wysiewa się tak jak ta żółta dwubarwna, to na pewno się na nią skuszę. Tak więc czekam na wieści o siewkach.

Mirka myślałam że piszę u ciebie a to u mnie napisałam. U mnie też śniegu jak na lekarstwo tylko w cieniu i to minimalnie. Na oczku jest spory lód w nocy jednak mróz.
Siałam wczoraj stipe do skrzynek.

Tą dwubarwną w tamtym roku miałam właśnie z samosiewu.

Mirko, rudbekia i mnie zachwyciła, miałabyś dla mnie kilka nasionek?